Spis treści
W dzisiejszym świecie przesyconym reklamą, konsumenci coraz częściej ignorują tradycyjne komunikaty marketingowe. Zamiast tego polegają na rekomendacjach znajomych, recenzjach online i autentycznych historiach innych ludzi. Właśnie dlatego „Jak eventy mogą napędzać marketing szeptany i polecenia?” to pytanie, które coraz częściej zadają sobie marketerzy i właściciele firm. Eventy – od kameralnych spotkań branżowych po wielkie festiwale – mogą być potężnym narzędziem do generowania organicznych rozmów o marce. W tym wpisie przeanalizujemy, jak wydarzenia mogą wspierać marketing szeptany, jakie elementy mają największy wpływ na polecenia, i jak świadomie projektować eventy, aby efektywnie wykorzystywać ten potencjał.
Zanim przejdziemy do roli eventów, warto zdefiniować, czym w ogóle jest marketing szeptany (ang. word of mouth marketing, WOMM). To forma promocji, w której konsumenci dzielą się opinią o marce, produkcie lub usłudze – najczęściej w sposób naturalny, nieformalny, często bez zachęty ze strony samej firmy. Takie rekomendacje mają znacznie większą wartość niż reklama – są postrzegane jako bardziej autentyczne i godne zaufania.
Badania wskazują, że ponad 90% konsumentów ufa rekomendacjom od rodziny i przyjaciół bardziej niż jakiejkolwiek formie reklamy. Marketing szeptany może więc znacząco wpływać na decyzje zakupowe – o ile jest odpowiednio pobudzony.
Wydarzenia – niezależnie od ich skali – tworzą doskonałe warunki do inicjowania i podtrzymywania rozmów o marce. Dzieje się tak z kilku powodów:
Ludzie rozmawiają o tym, co wywołuje emocje. Dobrze zaplanowany event dostarcza silnych wrażeń: ekscytacji, zaskoczenia, radości czy nawet wzruszenia. Emocje te stają się impulsem do dzielenia się przeżyciami z innymi – zarówno offline, jak i w mediach społecznościowych.
Eventy dają szansę na osobiste doświadczenie marki – możliwość dotknięcia produktu, rozmowy z przedstawicielami, przetestowania usługi w realnym kontekście. To właśnie wtedy tworzy się „prawdziwa historia”, którą można opowiedzieć dalej.
Uczestnictwo w wydarzeniu buduje poczucie przynależności. Ludzie lubią być częścią czegoś większego, dzielić się tym, co unikalne i ekskluzywne. Wspólne przeżycie wzmacnia więzi między uczestnikami, co sprzyja naturalnemu polecaniu marki wśród znajomych.
Nie każdy event automatycznie wygeneruje lawinę poleceń. Kluczowa jest jego forma, treść i sposób realizacji. Poniżej kilka formatów, które wyjątkowo dobrze sprawdzają się w kontekście WOMM:
Czy to flash mob, niespodziewany koncert, czy „tajemniczy box” wręczany uczestnikom – ludzie uwielbiają mówić o rzeczach nietypowych. Im bardziej zaskakująca forma, tym większy potencjał do viralowego rozprzestrzeniania się informacji.
Eventy dostępne tylko dla wybranych (np. lojalnych klientów lub liderów opinii) mogą wywoływać efekt FOMO (fear of missing out) i tym samym zwiększać chęć uczestnictwa oraz dzielenia się tym faktem z otoczeniem.
Gdy wydarzenie daje okazję do spotkania znanej osoby, uczestnicy chętnie dokumentują to w mediach społecznościowych. Umożliwia to szerokie dotarcie do nowych odbiorców – szczególnie, jeśli gwiazda sama dzieli się relacjami z eventu.
Warsztaty, seminaria czy konferencje, gdzie uczestnicy zdobywają wiedzę, chętnie są komentowane i polecane innym – zwłaszcza jeśli przekazana wiedza jest praktyczna i unikalna.
Chcesz, aby Twój event nie zakończył się wraz z ostatnim punktem programu? Skorzystaj z poniższych wskazówek, by zwiększyć jego potencjał marketingowy:
Wydziel w programie lub przestrzeni wydarzenia elementy, które będą „insta-friendly” – ścianki do zdjęć, interaktywne instalacje, ciekawie podane jedzenie. Uczestnicy chętnie podzielą się tym w sieci.
Zaproś osoby, które mają lojalną, choć niedużą grupę odbiorców – często to oni mają największy wpływ na decyzje zakupowe swojej społeczności. Ich relacje z eventu mogą być autentyczniejsze niż treści celebrytów.
Daj ludziom coś więcej niż bierne uczestnictwo – pozwól im współtworzyć wydarzenie, głosować, rywalizować, dzielić się opiniami. Im bardziej ktoś się zaangażuje, tym chętniej opowie o tym innym.
Ułatwisz dzięki temu zbieranie treści generowanych przez użytkowników (UGC – User Generated Content), a także zwiększysz widoczność wydarzenia w sieci.
Skok Felixa Baumgartnera z krawędzi kosmosu, sponsorowany przez Red Bull, był jednym z najbardziej spektakularnych eventów w historii marketingu. Choć formalnie to była transmisja online, całość była zaprojektowana jak gigantyczne wydarzenie. Efekt? Ponad 8 milionów widzów na żywo, tysiące relacji w mediach społecznościowych i ogromny wzrost świadomości marki.
Sephora organizuje spotkania dla swoich lojalnych klientów, w trakcie których mogą testować produkty, uczestniczyć w warsztatach i spotykać się z influencerami. Uczestnicy chętnie dzielą się zdjęciami i polecają wydarzenie znajomym. To wzmacnia więź z marką i generuje tysiące organicznych wzmianek.
W Wielkiej Brytanii IKEA zorganizowała nocleg w jednym ze swoich sklepów – wyłącznie dla wybranych fanów. Dzięki nietypowej formule wydarzenie zdobyło ogromne zainteresowanie medialne, a relacje uczestników były szeroko komentowane w sieci.
Efekty marketingu szeptanego mogą być trudne do uchwycenia, ale istnieje kilka wskaźników, które warto monitorować:
Długofalowo warto także mierzyć tzw. Net Promoter Score (NPS) – wskaźnik skłonności klientów do polecania marki innym.
Eventy mają niezwykły potencjał do generowania autentycznych, silnych emocjonalnie doświadczeń, które stają się paliwem dla marketingu szeptanego i rekomendacji. Aby jednak w pełni go wykorzystać, należy świadomie projektować wydarzenia – z myślą o uczestnikach, ich emocjach i chęci dzielenia się przeżyciami. Dobrze zorganizowany event może żyć jeszcze długo po jego zakończeniu – w rozmowach, postach, relacjach i poleceniach. A to właśnie one są dziś jedną z najpotężniejszych form promocji.